Dowiedz się, czym jest PimEyes – Wyszukiwarka twarzy, której każdy może używać, a która jest zadziwiająco dokładna.
Co to jest PimEyes?
PimEyes to płatna usługa, która znajduje zdjęcia danej osoby z całego internetu, w tym te, których może ona nie chcieć, aby były publicznie widoczne. “Jesteśmy tylko dostawcą narzędzi” – mówi właściciel.
Za 29,99 dolarów miesięcznie strona o nazwie PimEyes oferuje potencjalnie niebezpieczną supermoc ze świata science fiction: możliwość wyszukiwania twarzy, znajdowania zdjęć, które normalnie byłyby tak mało prawdopodobne, jak przysłowiowa igła w przepastnym cyfrowym stogu siana w Internecie.
Wyszukiwanie trwa kilka sekund. Użytkownik przesyła zdjęcie swojej twarzy, zaznacza pole, aby zgodzić się na warunki usługi, a następnie otrzymuje serię zdjęć osób, które są uważane za podobne, z linkami do miejsc, w których pojawiają się w Internecie.
PimEyes potrafi znaleźć zdjęcia każdej osoby, nawet jeśli nosi ona okulary przeciwsłoneczne lub maskę, albo jej twarz jest odwrócona od aparatu.
W przeciwieństwie do Clearview AI, podobnego narzędzia do rozpoznawania twarzy dostępnego tylko dla organów ścigania, PimEyes nie uwzględnia wyników z serwisów społecznościowych. Zamiast tego, czasami zaskakujące obrazy, które pokazywał PimEyes pochodziły z artykułów informacyjnych, stron ze zdjęciami ślubnymi, stron z recenzjami, blogów i stron porno. Większość dopasowań dla kilkunastu twarzy dziennikarzy była poprawna.
CTO, który chciał pozostać anonimowy, powiedział, że używa PimEyes dość regularnie, głównie do identyfikacji osób, które śledzą go na Twitterze i używają prawdziwych zdjęć, a nie prawdziwych nazwisk na swoich kontach. Inny użytkownik PimEyes, który chciał pozostać anonimowy, powiedział, że użył narzędzia do znalezienia prawdziwych nazwisk aktorek w filmach pornograficznych, a także do znalezienia zdjęć swoich przyjaciół na Facebooku.
Najlepsze gry na androida 2023: top dziesięć
Nowym właścicielem PimEyes jest Giorgi Gobronidze, 34-letni pracownik naukowy, który twierdzi, że jego zainteresowanie zaawansowaną technologią zostało wywołane przez rosyjskie ataki cybernetyczne na jego rodzinną Gruzję.
Pan Gobronidze wierzy, że PimEyes może być narzędziem służącym dobru, pomagając ludziom monitorować ich reputację w sieci.
Według pana Gobronidze, użytkownicy PimEyes powinni wyszukiwać tylko swoje własne twarze lub twarze osób, które wyraziły na to zgodę. Ale powiedział, że polega na ludziach, aby działać “etycznie”. PimEyes nie ma żadnych kontroli, aby zapobiec wyszukiwaniu przez użytkowników twarzy innych osób.
“To aplikacja stalkerska w swojej istocie, bez względu na to, co mówią” – powiedziała Ella Jakubowska, doradca ds. polityki w European Digital Rights, grupie wspierającej prywatność.
Pod nowym kierownictwem
Pan Gobronidze dorastał w cieniu konfliktu zbrojnego. Jego przedszkole zostało zbombardowane podczas wojny domowej, która nastąpiła po ogłoszeniu przez Gruzję niepodległości od Związku Radzieckiego w 1991 roku. Kraj został skutecznie odcięty od świata w 2008 roku, kiedy Rosja najechała Gruzję i zniknął internet. To doświadczenie zainspirowało go do zbadania roli dominacji technologicznej w bezpieczeństwie narodowym.
Po pracy jako prawnik i służbie w gruzińskiej armii, pan Gobronidze zdobył tytuł magistra w dziedzinie stosunków międzynarodowych. W 2014 roku rozpoczął karierę jako profesor na Uniwersytecie Europejskim w Tbilisi w Gruzji, gdzie nadal wykłada.
W 2017 roku pan Gobronidze był na wymianie wykładając na uniwersytecie w Polsce, kiedy jeden z jego studentów przedstawił go dwóm “hakerom” – Łukaszowi Kowalczykowi i Denisowi Tatinie – którzy pracowali nad wyszukiwarką twarzy. Powiedział, że byli to “genialni geniusze”, ale “absolutni introwertycy”, którzy nie byli zainteresowani opinią publiczną.
Według pana Gobronidze, zgodzili się porozmawiać z nim o swoim dziele, które później stało się PimEyes, dla jego badań naukowych. Powiedział, że wyjaśnili, jak ich wyszukiwarka wykorzystuje technologię sieci neuronowych do dopasowania cech twarzy do ludzi o podobnych cechach, i że z czasem oprogramowanie było w stanie nauczyć się, jak najlepiej określić dopasowanie.
“Czułem się jak człowiek z epoki kamiennej, kiedy pierwszy raz ich spotkałem” – powiedział pan Gobronidze. “To było jak słuchanie science fiction”.
Powiedział, że pozostał w kontakcie z założycielami i obserwował, jak PimEyes zaczął otrzymywać coraz więcej uwagi mediów, głównie negatywnej. W 2020 roku PimEyes ogłosił, że ma nowego właściciela, który chciał pozostać anonimowy, i że siedziba firmy została przeniesiona z Polski na Seszele, popularny afrykański raj podatkowy offshore.
Pan Gobronidze powiedział, że “usłyszał” gdzieś w zeszłym roku, że ten nowy właściciel strony chce ją sprzedać. Szybko zaczął więc zbierać fundusze na złożenie oferty, sprzedając nadmorską willę, którą odziedziczył po dziadkach i pożyczając sporą sumę od młodszego brata, Shalva Gobronidze, inżyniera oprogramowania w banku. Profesor nie ujawnia, ile zapłacił.
“To nie była tak duża suma, jak można by się spodziewać” – mówi pan Gobronidze.
W grudniu pan Gobronidze założył EMEARobotics Corporation, aby nabyć PimEyes i zarejestrował ją w Dubaju ze względu na niską stawkę podatkową w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Powiedział, że zachował większość witryny mały zespół wsparcia technicznego i zatrudnił firmę konsultingową w Belize do obsługi zapytań i kwestii regulacyjnych.
Pan Gobronidze wynajął dla PimEyes przestrzeń biurową w wieżowcu w centrum Tbilisi. Jest jeszcze w trakcie remontu, z sufitu luźno zwisają oprawy oświetleniowe.
Tatiana Dolidze, koleżanka pana Gobronidze z Uniwersytetu Europejskiego, opisuje go jako “dociekliwego” i “upartego” i mówi, że była zaskoczona, kiedy powiedział jej, że kupuje system wyszukiwania twarzy.
“Trudno było sobie wyobrazić Giorgiego jako biznesmena” – napisała w mailu pani Dolidze.
“Teraz jest biznesmenem, który jest właścicielem firmy pogrążonej w kontrowersjach, głównie wokół tego, czy mamy jakieś specjalne prawo do kontrolowania naszych zdjęć, których nigdy nie spodziewaliśmy się znaleźć w ten sposób”. Pan Gobronidze uważa, że technologia rozpoznawania twarzy będzie wykorzystywana do kontrolowania ludzi, jeśli tylko rządy i duże firmy będą miały do niej dostęp.
Jak powstrzymać Telegram przed pokazywaniem, że jestem online?
Przewiduje on świat, w którym rozpoznawanie twarzy jest dostępne dla wszystkich.
W 2005 roku, kiedy pani Scarlett miała 19 lat i była spłukana, rozważała pracę w pornografii. Pojechała do Nowego Jorku na przesłuchanie, które było tak upokarzające i brutalne, że zrezygnowała z tego pomysłu.
PimEyes odkopało kilkudziesięcioletnią traumę, podając linki do miejsc, w których można znaleźć w internecie zdjęcia z nagością. Były one rozrzucone wśród ostatnich portretów pani Scarlett, działaczki na rzecz praw pracowniczych, która stała się przedmiotem medialnych doniesień z powodu głośnego buntu pracowników, który prowadziła w Apple.
“Nie miałam pojęcia, że te zdjęcia były w internecie aż do tego momentu” – powiedziała.
Zaniepokojona tym, jak ludzie zareagują na zdjęcia, Scarlett natychmiast zaczęła szukać sposobów na ich usunięcie, co opisała w poście na Medium i CNN. Kiedy kliknęła na jedno z obnażonych zdjęć na PimEyes, pojawiło się menu, które oferowało link do zdjęcia, link do strony, na której się ono pojawiło, oraz opcję “wykluczenia z wyników publicznych” na PimEyes.
Ale wykluczenie, jak szybko odkryła Scarlett, było dostępne tylko dla abonentów, którzy zapłacili za “PROtect plan”, który kosztował od 89,99 do 299,99 dolarów miesięcznie. “To w zasadzie wymuszenie” – powiedziała pani Scarlett, która ostatecznie zapisała się na najdroższy plan.
Pan Gobronidze nie zgodził się z tą charakterystyką. Wskazał na darmowe narzędzie do usuwania wyników z indeksu PimEyes, które nie jest reklamowane na stronie. Przedstawił również pokwitowanie, z którego wynika, że PimEyes zwrócił w zeszłym miesiącu pani Scarlett kwotę za plan 299,99 USD.
Według pana Gobronidze, PimEyes ma dziesiątki tysięcy subskrybentów, a większość odwiedzających pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i Europy. Większość pieniędzy pochodzi z subskrypcji usługi PROtect, która obejmuje pomoc zespołu wsparcia PimEyes w usuwaniu zdjęć z zewnętrznych stron.
PimEyes oferuje również bezpłatną usługę “opt-out”, która pozwala ludziom usunąć dane o sobie z witryny, w tym przeszukiwalne obrazy ich twarzy. Aby zrezygnować, pani Scarlett dostarczyła zdjęcie siebie jako nastolatki oraz skan swojego rządowego dowodu osobistego. Na początku kwietnia otrzymała potwierdzenie, że jej prośba o opt-out została przyjęta.
“Twoje potencjalne wyniki zawierające twoją twarz zostały usunięte z naszego systemu”, czytała e-mail od PimEyes.
Ale kiedy The Times przeprowadził wyszukiwanie twarzy pani Scarlett miesiąc później za jej zgodą, zwrócono ponad 100 wyników, w tym te z wyrazami szacunku.
Pan Gobronidze powiedział, że to “smutna historia” i że rezygnacja nie blokuje twarzy osoby przed wyszukiwaniem. Zamiast tego, blokuje z wyników wyszukiwania PimEyes wszelkie zdjęcia osób z “wysokim poziomem podobieństwa” w czasie opt-out, co oznacza, że ludzie muszą regularnie opt-out poprzez dostarczanie wielu zdjęć siebie, jeśli mają nadzieję uniknąć znalezienia w wyszukiwaniu PimEyes.
Pan Gobronidze powiedział, że zdjęcia typu explicit są szczególnie podstępne, porównując ich tendencję do rozprzestrzeniania się w sieci do mitycznego potwora Hydry.
“Odetnij jedną głowę, a pojawią się dwie inne” – powiedział.
Pan Gobronidze powiedział, że chce “etycznego wykorzystania” PimEyes, co oznacza, że ludzie będą szukać tylko swoich własnych twarzy, a nie cudzych.
Ale PimEyes robi niewiele, aby osiągnąć ten cel, poza polem, które użytkownicy muszą kliknąć, aby potwierdzić, że twarz, którą przesyłają, jest ich własna. Helen Nissenbaum, profesor Cornell University, która bada kwestie prywatności, nazwała to “absurdem”, chyba że strona wymaga od szukającego dostarczenia identyfikacji rządowej, jak pani Scarlett musiała zrobić, kiedy zrezygnowała.
Jeśli jest to użyteczna rzecz, aby zobaczyć swoją własną twarz, powinniśmy sobie wyobrazić, że firma, która oferuje tylko tę usługę będzie przejrzysta i weryfikowalna”, powiedziała pani Nissenbaum.
PimEyes nie prowadzi takich kontroli, chociaż pan Gobronidze powiedział, że strona zablokuje użytkownika, którego aktywność wyszukiwania “wykracza poza logikę”, podając jako przykład użytkownika, który wykonał ponad 1000 wyszukiwań w ciągu dnia. On liczy na użytkowników, aby zrobić to, co jest właściwe, i zauważył, że każdy, kto szuka czyjejś twarzy bez zgody, narusza europejskie prawo ochrony danych.
“To odpowiedzialność osoby, która z niego korzysta” – powiedział. “Jesteśmy tylko dostawcą narzędzi”.
Pani Scarlett powiedziała, że nigdy nie myślała, że będzie mówić publicznie o tym, co się jej przydarzyło, gdy miała 19 lat, ale poczuła, że musi, gdy zdała sobie sprawę, że zdjęcia są w sieci.
“To zostałoby wykorzystane przeciwko mnie”, powiedziała. “Cieszę się, że to ja je znalazłam, ale dla mnie to bardziej kwestia szczęścia niż PimEyes działającego zgodnie z przeznaczeniem. W ogóle nie powinno go tam być”.
Wyjątki od reguły
Podczas gdy PimEyes powinien być używany tylko do samodzielnych poszukiwań, pan Gobronidze jest otwarty na inne zastosowania, o ile są one “etyczne”. Powiedział, że aprobuje dziennikarzy śledczych i rolę PimEyes w identyfikacji Amerykanów, którzy szturmowali Kapitol 6 stycznia 2021 roku.
The Times pozwala swoim dziennikarzom na korzystanie z wyszukiwarek rozpoznających twarz do raportowania, ale ma wewnętrzne zasady dotyczące tej praktyki. “Każda prośba o użycie narzędzia do rozpoznawania twarzy do raportowania wymaga wcześniejszego przeglądu i zatwierdzenia przez starszego członka newsroomu i naszego działu prawnego, aby zapewnić, że użycie jest zgodne z naszymi standardami i obowiązującym prawem” – powiedziała Danielle Rhoades Ha, rzeczniczka Timesa.
Są tacy użytkownicy, których pan Gobronidze nie chce widzieć. Ostatnio zablokował dostęp do strony dla osób z Rosji w ramach solidarności z Ukrainą. Zauważył, że PimEyes jest gotowy, podobnie jak Clearview AI, zaoferować swoją usługę za darmo ukraińskim organizacjom lub Czerwonemu Krzyżowi, jeśli może ona pomóc w poszukiwaniu zaginionych osób.
Clearview AI, bardziej znana firma, napotkała na poważne problemy w Europie i na świecie. Regulatorzy prywatności w Kanadzie, Australii i niektórych krajach europejskich uznali bazę danych Clearview zawierającą 20 miliardów obrazów twarzy za nielegalną i nakazali Clearview usunięcie zdjęć swoich obywateli. Włochy i Wielka Brytania nałożyły wielomilionowe grzywny.
W ubiegłym roku niemiecka agencja ochrony danych ogłosiła wszczęcie dochodzenia w sprawie PimEyes w związku z możliwym naruszeniem europejskiego prawa dotyczącego prywatności, czyli ogólnego rozporządzenia o ochronie danych, które zawiera surowe przepisy dotyczące wykorzystania danych biometrycznych. Dochodzenie to jest w toku.
Pan Gobronidze powiedział, że nie otrzymał żadnych powiadomień od władz niemieckich. “Jestem gotowy odpowiedzieć na wszelkie pytania, które mogą mieć” – powiedział.
Powiedział, że nie martwi się o regulatorów prywatności, ponieważ PimEyes działa inaczej. Opisał go jako prawie cyfrowy katalog kart, mówiąc, że firma nie przechowuje zdjęć ani indywidualnych szablonów twarzy, ale raczej adresy URL do poszczególnych obrazów związanych z cechami twarzy, które zawierają. Wszystko to jest publicznie dostępne, powiedział, a PimEyes zaleca, aby użytkownicy wyszukiwali tylko swoje własne twarze. Czy ta różnica architektoniczna ma znaczenie dla regulatorów, pozostaje do przewidzenia.
Źródło: https://www.nytimes.com/